Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:678.53 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:36:35
Średnia prędkość:18.54 km/h
Maksymalna prędkość:49.32 km/h
Suma podjazdów:1975 m
Suma kalorii:21528 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:29.50 km i 1h 44m
Więcej statystyk

Pzń - Biedrusko - Dziewicza Góra - Pzń

Sobota, 29 czerwca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria 51-100


Cel był jeden. Zrobić trasę powyżej 50km. Udało się go zrealizować i to w dodatku wykręcając ostatecznie 60km :)

Na Morasku spotkałem się z bratem i jego żoną oraz jej siostrą i mężem. Całą piątką ruszyliśmy terenami campusu w stronę Biedruska, jadąc wzdłuż brzegu Warty. Ponieważ w ciągu tygodnia mocno padało, spodziewaliśmy się kałuż i błota. Przez pewien czas nie stanowiły one większego problemu. Pokonaliśmy również zalany mostek... niestety w końcu trafiliśmy na trochę większe bagno. Wyjścia były 4. a) powrót b) na prawo przez "zieloną zupę" c) na lewo przez metrowe pokrzywy d) na boso prowadząc rowery przez kałużę. Padło na opcję D :)



Rowerzysta który zatrzymał się po drugiej stronie tego bajora dał za wygraną i zawrócił. Leszcz ;)

Po wysuszeniu nóg i nasmarowaniu się kremem odstraszającym komary ruszyliśmy dalej i po jakimś czasie przekroczyliśmy Wartę w Bolechowie.

Stamtąd już w kierunku Dziewiczej Góry (143 m.n.p.m) i przez Kicin i Koziegłowy do Poznania. Podjazd się udał. Schodami na górę wieży wchodziło się chyba trudniej :-)

Trip bardzo udany. Pierwszy taki długi ale czułem, że sił byłoby jeszcze więcej dlatego jeszcze w lipcu podejmę atak na 100km.
Najważniejsze to zabrać odpowiednią ilość prowiantu.
Tym razem poszło:
- 2 litry isostara z BCAA
- 2 batony musli
- 10 ciasteczek owsianych
- 1 żel energetyczny
i chyba dlatego, że przez kilka przerw wyprawa się nieco wydłużyła, pod koniec towarzyszył mi już denerwujący głód.






/2149418

Lunch Ride

Niedziela, 23 czerwca 2013 · Komentarze(0)

NSR cz. II

Niedziela, 23 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 1-50
Dzień wcześniej wieczorem i przez większą część nocy padał deszcz. Gdy wstałem rano niebo było mocno zachmurzone i myślałem, że dziś nie uda się nigdzie wyskoczyć. Jednak około południa ładnie się przejaśniło więc szybko skorzystałem z okazji. Kierunek ten sam co wczoraj ale nieco inną trasą, bo po drugiej stronie Warty. Najpierw Starołęka, Czapury i dojeżdżam do lasów Rogalińskich. Plan był taki, żeby dojechać do Rogalina i zaliczyć tamtejsze Dęby ale zaczęło się znów chmurzyć i trzeba było lekko zmienić plany (i dobrze, bo na 200 m przed domem spotkał mnie mocny deszcz). Przed Rogalinkiem można pojeździć w lesie Łabędzim Szlakiem Rowerowym. Całkiem fajne tereny, chociaż momentami za dużo piachu, prawie że wydm, co dla mojego crossa stanowi pewną trudność... w dodatku dostało mi się chyba do pedałów przez to sporo piachu, bo przez całą powrotną drogę towarzyszyło mi denerwujące cykanie, które pojawiało się przy mocniejszym "depnięciu". Wykręcę dziś pedały, przeczyszczę i nasmaruję - mam nadzieje, że to pomoże.





/2149418

Lunch Ride

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(0)

Nadwarciański Szlak Rowerowy > Puszczykowo

Sobota, 22 czerwca 2013 · Komentarze(4)
Kategoria 1-50
Kolejny dzień upałów. Dziś trasa nie nad jezioro ale nadal blisko wody. Chciałem dojechać do Puszczykowa biegnącym wzdłuż brzegu Warty Nadwarciańskim Szlakiem, niestety poziom rzeki w kilku miejscach był na tyle wysoki, że po pokonaniu kilku mniejszych kałuż, trafiłem na jedno na tyle duże rozlewisko, że musiałem odbić w inną stronę. Dotarłem do Puszczykowa (podobno najlepsze lody w Wlkp.), obczaiłem trochę okolicę (chcę tu wrócić i pojeździć po Wielkopolskim Parku Narodowym) i obrałem drogę w kierunku powrotnym, jadąc już asfaltem (ul.Armii Poznań) przez Luboń do Poznania.

p.s
Zimne piwo po powrocie smakowało jak nektar :)





/2149418

Jezioro w Swarzędzu

Środa, 19 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria 1-50
To był straszny upał. W ciągu dnia temperatura dochodziła do 30 stopni. Po pracy miałem zrobić trening na siłowni, ale było za gorąco. Wybrałem rower. I tak było gorąco, ale można było poczuć nieco wiatru. Obrałem kierunek na kolejne jezioro w okolicy, tym razem padło na Swarzędz. Po drodze Malta i znów duże ilości ludzi szukających ochłody we wodzie, ale i na rowerze, na rolkach, biegaczy i spijaczy zimnego piwka :)

Nad Jezioro Swarzędzkie dojechać można Cysterskim Szlakiem rowerowym (znak na zdjęciu). Później w około jezioro wytyczona jest ścieżka rowerowa, którą wracamy do z powrotem nad Maltę.




/2149418