Ładny słoneczny dzień a już przecież wrzesień. Trzeba korzystać z pogody więc wyskoczyłem na szybko nad Maltę po pracy. Niby słonecznie ale jednak wiatr pozwolił zmarznąć i w cieniu też już ciepło nie było. Bluza z długim rękawem wskazana... p.s jak ja nie cierpię tych wszystkich postojów na światłach w Poznaniu... żeby tylko wyjechać za miasto muszę zrobić min. 10km... zazdroszczę wszystkim Bikerom, którzy mieszkają w mniejszych mieścinach...
Pogoda ładna więc trzeba korzystać. W planach była inna trasa ale ponieważ wiał silny wiatr trzeba było zmienić teren na bardziej osłonięty. Padło na standardowy wypad do Strzeszynka. Ekipa: ja + 3 kupli + Werka. W Strzeszynku postoj na zimne piwko w ostatni dzień wakacji a w międzyczasie klasyczna gleba Weroniki tj. próba podjazdu (na prędkości) pod krawężnik z przednim kołem równolegle do niego :) - foto
Aha, kiedy wprowadzałem rower do piwnicy pojawiło się na liczniku równe 1000km. Tyle wykręcił do dziś Lazaro i tyle wykręciłem w tym sezonie (od czerwca). I mało i dużo. Mało w porównaniu z większością Biker'ów z BS, dużo w porównaniu z poprzednim sezonem gdzie jeździłem może 2-3 w miesiącu i nawet nie wiem ile to bylo km...
Po dwu tygodniowej przerwie od roweru wyskoczyłem na samotną rundę po Wielkopolskim Parku Narodowym. Nie byłem w tych rejonach (Szreniawa, Wiry) od dziecka więc sporo się przypomniało. Jest tam gdzie jeździć więc na pewno jeszcze wrócę w te okolice. A teraz kilka zdjęć:
********************************************************************
Jeśli zaprosiłem Cię do znajomych a się nie znamy, to prawdopodobnie jeździsz w mojej okolicy i/lub lubię czytać Twoje relacje. Przyjęcie zaproszenia ułatwi mi więc przeglądanie Twoich wpisów. Dzięki!
********************************************************************