Dziś miało wpaść szybkie 50km po pracy, ale w połowie drogi na niebie zaczęły się pojawiać fajne chmury i była szansa na ciekawy zachód słońca. Szybka decyzja, powrót do domu po aparat i jazda już autem nad jezioro w Lusowie.
Epickiego zachodu słońca nie było ale powstały z tego te dwa zdjęcia.
A tak, zawsze się zastanawiam, co jest przy tym zjeździe, Już wiem :)
Tak, na całym odcinku od zjazdu z kościoła do plaży są pojedyncze łódeczki. Są też przy tym głównym ośrodku, do którego wchodzi się przez bramę. Generalnie wystarczy pójść w lewo i prawo, żeby coś znaleźć :)
Niestety pudło... ale skoro tam też są jakieś łódki, to muszę tam wpaść z aparatem.
Zdjęcia są zrobione z pomostu, do którego dostaniesz się jak zjedziesz takim stromym zjazdem z drogi rowerowej na wysokości restauracji Stara Wozownia / stajni Hubertus. Później trzeba wjechać w teren i przejechać z 200m wzdłuż jeziora.
********************************************************************
Jeśli zaprosiłem Cię do znajomych a się nie znamy, to prawdopodobnie jeździsz w mojej okolicy i/lub lubię czytać Twoje relacje. Przyjęcie zaproszenia ułatwi mi więc przeglądanie Twoich wpisów. Dzięki!
********************************************************************