WPN - upalnie

Niedziela, 8 czerwca 2014 · Komentarze(3)
Kategoria 51-100
Niedziela. Było gorąco. Zaryzykuję stwierdzenie, że za gorąco na rower. Nie było mi dane jeździć w sobotę więc w niedziele nie mogłem sobie odpuścić. Chciałem wyruszyć ok. 9.00 ale po śniadaniu przysnąłem i na rower wsiadłem w największym słońcu o 11.30. Kierunek Mosina i WPN. Endomondo nie chciało zaskoczyć i GPS złapało dopiero gdzieś w Luboniu. 
W Mosinie straszny podjazd pod wieżę widokową. Byłem sam, więc nie wlazłem na górę. Mnóstwo kąpiących się osób. Strasznie im zazdrościłem. Dalej w las szukając cienia. W końcu znalazłem punkt widokowy na ruiny Zamku. Obowiązkowa fotka, i lekkie schłodzenie się wodą przy brzegu. Gdzieś dalej przy jednym z głazów minął mi pędzący JPBike. 

Pokręciłem się jeszcze po lesie, później postój przy Żabce na lody i uzupełnienie bidonu i w drogę powrotną tą samą trasą.









Komentarze (3)

W czasach gdy mieszkałem w rodzinnych rejonach (Jelenia Góra) śmigałem tylko góralem po wertepach. Na płaszczyznach stwierdziłem, że lepszy jest cross, a teraz szosa. No ale czasem brakuje tego leśnego szaleństwa ;)

Trollking 17:09 poniedziałek, 9 czerwca 2014

No z tego co widzę, to Ty głównie śmigasz szosą. Ja lubię wjechać w teren ale nie powiem, marzy mi się drugi rower, taki na którym będę mógł robić średnią powyżej 30km/h :)

ekarol 10:14 poniedziałek, 9 czerwca 2014

Fajne fotki. Kurde, aż dziw bierze, że tam jeszcze nie byłem, zawsze mi jakoś nie po drodze. Do nadrobienia, dzięki za inspirację :)

Trollking 09:39 poniedziałek, 9 czerwca 2014
Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa acysu

Dozwolone znaczniki [b][/b] i [url=http://adres][/url]